WYCHODZĄC NAPRZECIW
Idee te wychodziły naprzeciw przyzwyczajeniom przywożonym do miast przez nowych ich mieszkańców — przybyszy ze wsi. Jednakże, co jest interesujące i ważne, oczekiwane odbudowanie więzi sąsiedzkiej — ogólnie rzecz oceniając — nie nastąpiło w rozmiarach zaplanowanych, a sąsiadujące ze sobą rodziny pozostają na ogół w stosunkach luźnych. Nawet stosunki z sąsiadami z klatki schodowej ograniczają sie do znajomości z widzenia. Parkowe czy ogródkowe zagospodarowanie dziedzińców kojarzy ze sobą głównie dzieci i osoby wyraźnie już starsze, czyli tych, którym wiek zbyt wczesny lub zbyt późny utrudnia cyrkulację po mieście.